Komentarze: 3
jest Boze Narodzenie....a ja mam taki dylemat....
w gruncie rzeczy mozna powiedziec, ze jest bardzo blachy..i w ogole przyczepic sie do tego o czym ja w ogole mowie i mysle...ale sprawa jest bardzo powazna mimo wszytsko....jestem zaproszona na II imprezy sylwestrowe...
z jedenj strony moje miejsce studiowania....gwtz
a z II moje rodzinne str....dt...
z jednej str m
a z II b
ok wiem powinnam isc za glosem serca i wziac pod uwage te inne brednie..jednakze ja w ogole nei wiem co mam robic, niestyety moje serce nie jest zbyt laskawe i nie cche mi poweidziec co mam dielac;/..heh musze przemyslec i wypisac wszystkie za i przeciw
tak wiec czynie.....
argumentu przemawiajace za glwt a co z atym idzie panem M:
-obecalam Paulinie,ze tam bede no i oczywiscie M,
-nikt sie na mnei nie obrazi, ze odmowilam w ostatnim momencie..i nie bede sie musiala nikomu tlumaczyc, dlaczego wybralam inne rozwiazanie....
argumenty za nie:
*daleko
*M nie bedzie za mna chodzil for all the time..,
* nie bede mogla pic.a raczej sama nie bede chciala;/
*bede znala tylko 3 osoby,
argumenty przemawiajace za dt &B
*blisko,
*juz dawno chcialam z nim gdzies isc,
*bede mogla pic
*impreza free:P(wiem wiem materialistka);pcholera jasna...
przeciw:
*wyrzuty sumienia cholerne,
*tam tez bede znala tylko 3 osoby
.....
i jestem w lesie...
heeelllpppppppppppppppp...